Kierowcy zatrzymali tramwaje

17.05.2019

Armagedon, dramat, katastrofa – tak określali kierowcy wtorkowe popołudnie 14.05.2019 r. na katowickich drogach. Korek gigant sparaliżował Katowice i miasta ościenne. W miarę płynnie mogłyby kursować tylko tramwaje, a jednak tak się nie stało. Dlaczego?

Sytuacja na drogach w Katowicach i najbliższej okolicy, jaka miała miejsce we wtorek 14.05.2019 r. była najlepszym dowodem na to, że obecny układ komunikacyjny ma swoje ograniczenia. Wystarczyło, że na dwóch głównych szlakach tranzytowych w obrębie Katowic doszło do kolizji i na kilka godzin miastem zawładnął komunikacyjny paraliż. W takich sytuacjach najpewniejszym środkiem komunikacji powinien być tramwaj, który kursuje po swoich, żelaznych szlakach. – Pewnie nie udałoby się zupełnie uniknąć opóźnień, bo nie wszędzie mamy torowiska wydzielone z jezdni, ale opóźnienia tramwajów byłyby stosunkowo niewielkie, gdyby nie pewien drobny, acz wielce istotny szczegół – kierowcy notorycznie łamali przepisy, blokując torowiska, co spowodowało, że również pasażerowie tramwajów tkwili w korkach – zauważa Andrzej Zowada, rzecznik spółki Tramwaje Śląskie S.A.

Wyłączając pętle i zajezdnię, długość torowisk tramwajowych w Katowicach wynosi ok. 53 km, z czego 29% to tory wbudowane w jezdnie, a pozostałe 71% są torami wydzielonymi. – Z naszych codziennych obserwacji wynika, że kierowcy w znacznej większości zachowują się, jakby byli jedynymi użytkownikami ulic. Stojąc w korku notorycznie zajmują część pasa, którym poruszają się tramwaje, zamiast trzymać się prawej krawędzi. W efekcie blokują ruch tramwajów poprzez bezmyślność, a czasem i złośliwość w myśl zasady „skoro ja stoję, to inni też nie pojadą”, a cierpią na tym pasażerowie – podkreśla Andrzej Zowada. Jednym z miejsc, gdzie takie sytuacje są codziennością jest ulica Gliwicka w Załężu, w kierunku ulicy Bocheńskiego. Tu blokowanie tramwajów przez samochody to niestety norma, a w miniony wtorek właśnie korek na ulicy Gliwickiej i zachowania kierowców spowodowały gigantyczne opóźnienia tramwajów. – Z powodu opóźnień część kursów nie została wykonana. W sumie, tylko z powodu korków w Katowicach, we wtorek 14 maja nie wykonaliśmy około 400 km zleconej pracy przewozowej. To olbrzymie straty – wskazuje rzecznik tramwajowej Spółki.

Policjanci podkreślają, że zachowania kierowców, na które skarżą się tramwajarze, to nie tylko brak podstawowej kultury jazdy, ale przede wszystkim wykroczenie. – W przypadku zatrzymania się w tzw. korku, zabronione jest blokowanie torowiska tramwajowego. Zachowanie takie jest tamowaniem ruchu, co stanowi wykroczenie drogowe. Utrudnienia w ruchu pojazdów nie muszą jednocześnie paraliżować jazdy tramwajów – wskazuje podkomisarz Tomasz Bratek z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Kierowcy nie tylko nie trzymają się prawej strony. Bardzo często wjeżdżają na skrzyżowanie nie mając możliwości zjechania z niego ze względu na sznur aut za skrzyżowaniem. – W ten sposób blokują ruch na innych pasach, co zwiększa korki. Nierzadko również samochody stają w poprzek torowiska, przez które przejeżdżają, blokując w ten sposób ruch tramwajów – zauważa podkomisarz Tomasz Bratek.

Torowiska blokowane przez samochody na taką skalę, jak w miniony wtorek, to jeszcze sytuacja raczej niecodzienna. Eksperci są jednak zgodni, że podobne komunikacyjne horrory będą się zdarzać coraz częściej. – Dla tramwajów to jednak codzienność. Gliwicka, Kochanowskiego, Warszawska, 1 Maja to ulice, gdzie motorniczowie częściej używają dzwonka w stronę kierowców blokujących ruch, niż przycisku otwierania drzwi na przystankach. Musimy zmienić myślenie kierowców. Chcemy im powiedzieć: nie jesteście sami na drodze – kończy Andrzej Zowada.

Przedstawione zdjęcia z zapisu monitoringu tramwaju linii nr 20 na ul. Gliwickiej w Katowicach z dnia 14.05.2019 r.

 

 
Eko = logicznie
Podróż bez spalin!
ekologia na szynach
 
Polityka cookies